Przedstawienia odbywały się w przepięknej scenerii Parku Pałacowego Białowieskiego Parku Narodowego: w otoczeniu zabytkowego Dworku Gubernatora - Ośrodka Edukacji Przyrodniczej Białowieskiego Parku oraz przy Muzeum Przyrodniczo - Leśnym. Dzięki aktorom, performerom i muzykom grup teatralnych z Polski i ze świata uczestnicy festiwalu przenieśli się w świat tańca, fantazji i muzyki.

Wędrowny festiwal w Białowieży rozpoczął się widowiskiem „Dziadek do orzechów". To nie koniec atrakcji dla najmłodszych - dzieci i starsi z przejęciem śledzili losy nieszczęśliwej miłości poczciwego Drakuli, a także bohaterów polskiej baśni „Popieluszka" autorstwa Janiny Porazińskiej. Przedstawienia adresowane do dorosłych były różnorodne. Aktorzy wykorzystali wielorakie środki przekazu, także treści i przesłania, aby opowiedzieć o bardzo trudnych, nurtujących ludzkość, problemach. Do bardzo poważnych należało surrealistyczne, jednocześnie komiczne i okrutne widowisko Luigi Ciotta pn: „Abattoir blues". Opowiadało o zwykłym dniu pracownika rzeźni, który spędza życie wśród martwych i żywych jeszcze zwierząt, spędzających swoje ostatnie chwile w okrutnych warunkach.

Tegoroczny białowieski wertep zakończył się spektakularnym występem artystów grupy Circo pitanga w spektaklu „Nuptial ropes" granym przez szaloną parę akrobatów szukających rozwiązań swoich życiowych problemów. Historia została opowiedziana prawie bez słów, za to w wielu momentach w przestrzeni ponad naszymi głowami. Zmagania dwójki bohaterów chwilami wywoływały uśmiech, a ich niezwykłe podniebne akrobacje zyskały wielkie uznanie publiczności.

Tak zakończył się „przystanek" Międzynarodowego Wędrownego Festiwalu w Białowieży - niecodziennego eventu popularyzującego scenę teatralną tam, gdzie teatrów nie ma. Organizatorzy zapraszają na kolejną edycją wydarzenia, która odbędzie się w przyszłym roku.