Zimowe ferie z Bia³owieskim Parkiem Narodowym
 

Tegoroczne ferie zimowe w województwie podlaskim przebiega³y w okresie od 21 stycznia do 1 lutego. Podobnie jak w ubieg³ym roku Bia³owieski Park Narodowy w³±czy³ siê w organizacjê ferii dla dzieci z Bia³owie¿y.





 

24 stycznia odby³a siê wycieczka do Obrêbu Ochronnego Hwo¼na. Ta czê¶æ parku stosunkowo rzadko odwiedzana jest przez mieszkañców Bia³owie¿y ze wzglêdu na du¿± odleg³o¶æ.

 

Aby dotrzeæ na miejsce konieczne by³o skorzystanie z autokaru, który wynajê³a Rada Rodziców dzia³aj±ca przy bia³owieskiej szkole.

 

Tego dnia panowa³ do¶æ têgi mróz - oko³o -12 st. C. Mimo to na wycieczkê zg³osi³o siê oko³o 30 osób. By³y to dzieci i m³odzie¿ z Bia³owie¿y oraz rodzice, którzy zabrali ze sob± tak¿e kilkuletnie maluchy.

 

Wychowawczyni z Domu Dziecka w Bia³owie¿y osobi¶cie sprawowa³a pieczê nad swoimi wychowankami. Do go¶ci specjalnych z pewno¶ci± mo¿na zaliczyæ wolontariusza z Tajwanu, który w czasie ferii go¶ci³ w Domu Dziecka.

 

W osadzie Zamosze czeka³ na uczestników le¶niczy - Pan Aleksander ¯³obin, który w drodze do uroczyska G³uszec opowiada³ o specyfice miejsca, o ciekawostkach z ¿ycia lasu, które mo¿na zaobserwowaæ zim±, np. o rozsiewaniu nasion przez drzewa, czy o zimowych zwyczajach zwierz±t.

 

Uczestnicy zostali wyposa¿eni w przewodniki do oznaczania tropów.

 

Uda³o siê nawet zobaczyæ tropy wilka.

 

Z Uroczyska G³uszec wszyscy chcieli odjechaæ kolejk± le¶n±. Niestety, to tylko stylizowane na wagonik kolejki le¶nej, miejsce odpoczynku. Dzi¶ dawna sk³adnica drewna jest jednym z parkowych parkingów.

 

Po powrocie do osady Zamosze czeka³o na wszystkich ognisko. Owocowa herbatka i gor±ce kie³baski doda³y energii do wspólnej zabawy.

 

Kalambury wymaga³y inwencji twórczej i zdolno¶ci teatralnych.

 

Do niektórych przedstawieñ potrzebna by³a si³a.

 

M³odzie¿ nie odpu¶ci³a doros³ym i oni te¿ musieli siê wykazaæ.

 

Wiele rado¶ci przysporzy³y gonitwy wokó³ ogniska w ramach zabawy znanej pod nazw± „Sa³atka owocowa”.

 

Ma³y Niko¶ bardzo cieszy³ siê wrzuciwszy szyszkê do wyznaczonego ko³a.

 

Bardzo aktywnie pomaga³ te¿ w organizacji tej i innych zabaw.

 

Dodatkow± atrakcj± by³y konie – hucu³y, które nadle¶niczy obrêbu i jednocze¶nie hodowca koni - Pan Andrzej Karczewski specjalnie na tê okazjê przeprowadzi³ do zagrody po³o¿onej tu¿ obok miejsca ogniskowego.

 

S³odkie ma³e co nieco by³o mi³ym akcentem na koniec. Na szczê¶cie w koñcu stycznia dzieñ jest nieco d³u¿szy od najkrótszego dnia w roku, bo uczestnicy wrócili do Bia³owie¿y oko³o godziny 16-ej.

 

Kolejnym spotkaniem z BPN w ramach ferii odby³o siê 16 stycznia. By³y to zajêcia pt.: „Muzeum od ¶rodka”.

 

Kustosz muzeum – Pani Ewa Moroz-Keczyñska ujawni³a tajniki funkcjonowania i udostêpniania ekspozycji Muzeum Przyrodniczo –Le¶nego. Uczestnicy, bardzo zró¿nicowani pod wzglêdem wiekowym (6-14 lat), poznali tak¿e ró¿ne typy muzeów, ich zadania i rodzaje obiektów, które gromadz±. Bardzo ciekawy okaza³ siê monitoring wystawy. Ka¿dy uczestnik móg³ odegraæ rolê go¶cia i gospodarza wystawy. Zajêcia zakoñczy³a wizyta w magazynach muzeum, gdzie dyskutowano m.in. o sposobach przechowywania i zabezpieczania zbiorów.

 

W czwartek 31 stycznia dzieci spotka³y siê w O¶rodku Edukacji Przyrodniczej, ale mimo zaplanowanych wcze¶niej przyrodniczo – krajoznawczych podchodów w Parku Pa³acowym, pozostali w budynku. Odwil¿, która nasta³a dwa dni wcze¶niej sprawi³a, ¿e do¶æ obfite zasoby ¶niegu zamieni³y siê w p³ynne b³oto ¶niegowe, jednocze¶nie pada³ niewielki deszcz i rodzice odprowadzaj±c dzieci na zajêcia wyra¿ali nadziejê, ¿e zajêcia terenowe zostan± pominiête.

 

Spotkanie w OEP rozpoczê³y zajêcia praktyczne polegaj±ce na ozdabianiu ramek do zdjêæ. Materia³em wyj¶ciowym do ich przygotowania by³ karton ze starych, niepotrzebnych pude³ek.

 

Ozdabianie nie sprawia³o specjalnego problemu, bo przygotowano do tego ró¿ne, w wiêkszo¶ci naturalne, materia³y: p³atki ró¿, korê, szyszki, p³atki orkiszowe i owsiane, siemiê lniane, ró¿ne rodzaje soczewicy i wiele innych, a tak¿e materia³y z recyklingu.

 

 

 

Wszyscy ochoczo zabrali siê do pracy.

 

Jedni oplatali tekturowe ramki kolorow± w³óczk±.

 

Inni wykorzystywali kolorowy papier.

 

Kolejni nieci d³u¿ej zastanawiali siê jak wykorzystaæ te ró¿norodne elementy zdobnicze.

 

Niektóre ozdoby, jak po³yskuj±ce kwadraciki z plastikowych butelek trzeba by³o przykleiæ specjalnym klejem „z pistoletu na gor±co”.

 

Chwilami potrzebna by³a pomoc, bo jak poradziæ sobie z nici±, np. oplataj±c rogi ramki.

 

Pocz±tkowo nasionka wydawa³y siê trudne do wykorzystania, ale z pomoc± i przy drobnej podpowiedzi doros³ych, te¿ okaza³y przydatne.

 

Sylwia pokusi³a siê o bardzo mistern± pracê wyklejaj±c ca³± ramkê pojedynczymi, bardzo ma³ymi elementami – suszonymi owocami goii i drobnym makaronem gwiazdeczki.

 

Pracownicy OEP nie tylko pomagali dzieciom, ale wykonywali te¿ w³asne ramki.

 

 

 

Po oko³o 1,5 godziny wszyscy mieli swoje kolorowe ramki do zdjêæ.

 

Niektórzy ozdobili nawet po kilka.

 

 

 

 

 

 

 

Teraz nale¿a³o w komputerze wybraæ zdjêcia, które chcia³oby siê mieæ w takiej ramce

 

i oprawiæ je uzyskuj±c takie w³a¶nie efekty.

 

 

 

Po takim wysi³ku mo¿na by³o ju¿ tylko siê bawiæ.

 

Na¶ladowanie niektórych zwierz±t wymaga³o du¿ego zaanga¿owania umys³u i cia³a.

 

 

 

£owienie czapek na wêdkê nie jest chyba ³atwiejsze ni¿ ³owienie ryb.

 

Kornelka gotowa do kolejnej rundy nie mog³a doczekaæ siê gotowo¶ci swojej partnerki.

 

¯eby byæ dobrym w konkurencji trzeba by³o uwa¿nie wys³uchaæ instrukcji.

 

Ró¿ne akcesoria, jak parasole, zosta³y wykorzystane do organizacji zabaw.

 

Krêgle trudno jest zarówno zbiæ, jak i ustawiæ.

 

 

 

 

 

 

 

Kolejna konkurencja wymaga³a skupienia, uwagi i wspó³pracy z partnerem.

 

 

 

Efekty by³y ró¿ne.

 

Jak zawsze poczêstunek, szczególnie s³odki, by³ mi³ym elementem spotkania.

 

Mimo, ¿e ca³e spotkanie przebiega³o w budynku, to nie oby³o siê bez obserwacji przyrodniczych. Nieopodal O¶rodka, na ga³êzi modrzewia, siedzia³a zwiesiwszy ogon wiewiórka.